Po powrocie z zza granicy nareszcie mogę coś napisać ;) a korciło mnie już długo, tylko nie miałem ani warunków ani za bardzo dostępu do neta, więc mam nadzieje, że mi to wybaczycie. Tym razem zestawienie dwóch kultowych anime Dragon Balla i Naruto, porównanie i opisanie istotnych podobieństw oraz różnic, skąd inspiracje czerpał Toriyama oraz Kishimoto i czy uczeń przerósł mistrza.
Pan Akira Toriyama zaczął pracować nad Dragon Ballem w 1984 roku i rysował ową mangę do 1995 roku. Przez te jedenaście lat DB biło wszelkie rekordy popularności. Fani chcieli posiadać wszystko, co było związane z DB, i dzięki tak ogromnemu sukcesowi tego dzieła, mieli taką możliwość. W niedługim czasie powstawały gry, figurki, naklejki, piórniki, kubki, budziki, zegarki, czapki, bluzy i wiele innych gadżetów związanych z mangą pana Akiry. W tym czasie wśród milionów fanów był ten jeden najwierniejszy - Masashi Kishimoto, który w 1996 roku, zainspirowany przygodami Son Gokū i jego przyjaciół, zadebiutował mangą o nazwie Karakuri. Dzięki niej otrzymał od Weekly Shōnen Jump nagrodę debiutanta miesiąca: "Hop Step Award". Jednakże nie był to koniec, a jedynie początek zabawy pana Kishimoto wśród mangaków. W 1999 roku w Weekly Shōnen Jump pojawił się pierwszy rozdział, popularnej i bijącej podobne rekordy sprzedaży co Dragon Ball, mangi Naruto. Wymienię teraz wszystkie identyczne cechy obu anime, które związane są z fabułą oraz z postaciami. Zacznijmy od fabuły. Czyż pierwsza poważna misja Naruto, czyli doprowadzenie bezpiecznie Tazuny do Kraju Fal nie przypomina Wam wyprawy po Smocze Kule wraz z Bulmą? Obaj w czasie trwania tych zadań uczą się bardzo ważnych rzeczy, pokazują nam, na co ich naprawdę stać, odkrywają w sobie nowe umiejętności, zyskują nowych przyjaciół, stają się silniejsi fizycznie, jak i psychicznie. Czyż misje w Naruto nie są takim Dragon Ballowskim zbieraniem Smoczych Kul ? W obu mangach chodzi o to samo - Goku walczy, by wskrzesić swych przyjaciół, ale zawsze coś mu w tym przeszkadza. Tak i w Naruto, kiedy próbuje odnaleźć Sasuke - stawia czoła wielkim wyzwaniom, ale okazuje się to zbyteczne, jednak na końcu pojawia się zawsze nowy promyk nadziei, który odmienia wszystko. Teraz postacie. Naruto poznajemy kiedy ma jedenaście lat (tyle właśnie tworzono DB), zaś Son Gokū kiedy ma dwanaście. Obaj są dziećmi, którzy nie znali swoich rodziców, jednakże wkrótce poznają wielu przyjaciół, za których oddaliby życie. Chcą udowodnić swoją wartość, są lojalni, pełni sił, no i teraz niepodważalny dowód - obaj są wielkimi obżartuchami! Te i wiele innych cech można zobaczyć u Naruto i u Gokū. Niektórzy jednak twierdzą wręcz, że Naruto to tania podróbka Dragon Balla, niestety nie mogę zgodzić się z tym stwierdzeniem. Naruto jest tak naprawdę skupiony bardziej na świecie ninja i na klimatach z tym związanych, zawiera dużo nawiązań do dawnej japońskiej kultury, Dragon Ball owszem zawiera również podobne nawiązania, jednak nie aż takiej częstotliwości jak można zauważyć w Naruto. Pomijając fakt, iż Masashi Kishimoto jest wielkim fanem mangi Dragon Ball i jej autora, Akiry Toriyamy i te inspirację oraz fascynację twórczością Toriyamy widać również w Naruto, nie jest to kalka w stylu kopiuj - wklej ze zmienionym tłem. W Naruto mamy przede wszystkim inny system walk, ataki nie są aż tak pompatyczne i spektakularne jak Dragonie czyt. nie ma aż tylu atomowych grzybów pojawiających się co chwilę na niebie, wręcz są one bardziej realistyczne i dopasowane do poszczególnych umiejętności shinobi. Natomiast podobieństwa - gdy Naruto podczas walki z Orochimaru na Moście Nieba i Ziemi (Shippuuden odc. 42) w postaci "miniaturki Kyuubiego" strzela bardzo skompresowaną chakrą wygląda to podobnie do Final Flash'a Vegety. Otwieranie bram u Rock'a Lee wygląda zupełnie jak tryb Super Sajanina, pojawia się wiele przeróżnych zwierząt w tym dużo gadających gdzie jednak trochę więcej jest ich w Naruto, rywalizacja Goku vs Vegeta tak i w Naruto pojawia się Sasuke vs Naruto, zarówno Naruto jak i Goku poprzez ciężki trening doskonalą swoje umiejętności aby stać się najsilniejszymi wojownikami wszech czasów. Podobieństwa nie tyczą się jedynie ich, ale też bohaterów z bliskiego otoczenia czy też wrogów np. Sakura bardzo przypomina Bulmę, obie mają charakterki, są bardzo inteligentne i bystre, zakochały się w bad guyach, Sasuke podobny jest do Vegety, niezbyt skłonny do pogaduszek, lubi przebywać sam, silny i zdolny, jednakże zazdrosny o siłę innych, Chōji trochę przypomina Yajirobē, grubaski, obżartuchy, którzy nie mogą obejść się bez jedzenia, jednak bywają przydatni w niektórych kluczowych momentach, Neji i Piccolo, także lubią samotność, długie treningi i do pewnego momentu uważają się za niepokonanych, a także dość sporo czasu trwają przy swoich planach, Ino ma w sobie trochę z Lunch jej charakter może zmienić się w każdej chwili dosłownie o 180 stopni, raz spokojna i miła, innym razem wybuchowa i władcza, Jiraiya i Kame Sennin, zboczeńcy i mistrzowie głównych bohaterów, obaj stanowczo prezentują przewagę jednych zwierząt nad innymi - żaby/żółw. Jak przedstawiłem powyżej, fabuła i postacie są podobne ale nie identyczne. Pomijając zagadnienie tematyki, która jest różna, tak samo czasy, w których żyją nasi bohaterowie, to wbrew pozorom nie można powiedzieć, że są zupełnie takie same, lecz śmiało można powiedzieć, że Naruto nie osiągnęłoby tego wszystkiego bez DB co jest logicznym wnioskem, ponieważ bez Toriyamy i jego Dragon Balla, Naruto nie miałoby racji bytu ani istnienia, pan Masashi nie miałby na kim się wzorować i kogo podziwiać (można by gdybać, że znalazłby sobie innego mangakę i powstałoby zupełne inne dzieło, ale gdybanie pozostanie gdybaniem). Myślę, że to już wszystko, co chciałem napisać na ten temat. Mam nadzieję, że nie mieliście problemów ze zrozumieniem mojego toku myślenia i zweryfikowaliście swoje opinie na temat podobieństwa Dragon Balla i Naruto.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie Dragon Ball nie ma sobie równych jeżeli chodzi o anime. Od lat jestem wielką fanką tej kreskówki i kolekcjonuje w zasadzie wszystko co jest z nią związane. Ostatnio np. trafił w moje ręce portfel z nadrukowanym Son Goku, który znalazłam na https://4gift.pl/prezenty/prezent-dla-niego :). Jestem z niego bardzo zadowolona. Gadżet idealnie uzupełnia moją całą kolekcję. W sklepach online można znaleźć wiele podobnych rzeczy, które z pewnością będą nie lada gratką dla każdego fana anime.
OdpowiedzUsuń